Żyjemy w trudnych i uwierających czasach. Dochodzące ćwierćwiecze przemian ustrojowych zmienia naszą świadomość i wcale nie twierdzę, że na lepsze. Atomizacja społeczeństwa jest faktem co prowadzi do oglądania się i wspominania przeszłości. Denerwuje mnie lenistwo umysłowe wielu ludzi którym chyba wydawało się, że po czerwcu 1989 roku któregoś ranka Polska okaże sie krajem miodem i mlekiem płynącym. Wielu przeżyło i przeżywa zawód.
Cytat: /..../ a wszystkie moje dzieci chodziły do przedszkola.
Zarówno w przeszłości jak i dziś są czerwoni/czarni/zieloni/biali baronowie i bonzowie jak i ci którzy ledwo przędą. Wydawać by się mogło, że dziś tych którzy nie dają sobie rady jest o wiele więcej niż w poprzedniej, politycznej rzeczywistości.
Cytat: Nikt nie głodował i wszyscy mieli pracę.
Pewne jest to, że kiedyś nie było wolno pisać ani mówić o obszarach biedy gdyż było by to poczytane za sianie defetyzmu. Do zmniejszania obszarów biedy na skraju egzystencji przyczyniał się nakaz pracy. Nie pracujący nazywani byli bumelantami lub smierdzirobótkami.
Cytat: Jak chciało się cos większego kupić to brało się pożyczkę w pracy w Kasie Zapomogowo-Pożyczkowej albo w ORS z oprocentowaniem 1-1,5%.
Do zakładu pracy przychodził niepracujący ze skierowaniem z Urzędy Pracy i zakład musiał go do pracy przyjąć bo państwo było gigantycznym pracodawcą i miało możliwości przekładania uzyskanych zysków z działów do innych działów gospodarki narodowej /jak i poszczególnych zakładów/. Pamiętam nerwowe wyczekiwanie na „środki”, które juz były w drodze z centrali.... . Były Działy które chronicznie były „pod kreską” np. tzw przemysł lekki.
Cytat: W szkołach były stołówki oraz opieka pielęgniarki, lekarza i dentysty.
W tymże lekkim przemyśle budowano fabryki majtek, swetrów, butów, itd. Itd. tylko dlatego, że w jakimś regionie nie było pracy i trzeba było dać zatrudnienie. Nikt nie martwił się ile ta produkcja kosztuje a w sferze abstrakcji było czy te wytwory gdziekolwiek zostaną sprzedane. Ważne było wykonanie planu i że wszyscy maja pracę.
Cytat: Za Gierka co roku jeździliśmy z dziećmi na wczasy a jak nie to braliśmy „wczasy pod gruszą”.
Za straty w jednym dziale byli inni którzy zasuwali dosłownie na okrągło np. górnicy, którzy w zamian dostali sklepy z żółtymi firankami gdzie mogli kupić produkty jak w PEWEX-ie np. żytnią z kłosem czy kawę Nescę. Stocznie produkujące statki z dużymi zyskami za surowce od naszego wschodniego brata. Flota połowów dalekomorskich z której pracy żadna ryba nie trafiała na rodzimy stół itp.
Cytat: Państwo zapewniało mieszkanie tylko trzeba było długo czekać.
Huty były stawiane jako wzór wydajności stali walcowanej i nie, elektrownie produkujące coraz więcej kilowatów a w PGR-ach rosła wydajność z ha na łebka ludu pracującego miast i wsi.
Być może pamiętacie paradoks – rolnik jechał do skupu i sprzedawał mleko a w drodze powrotnej mleko kupował w sklepie po o wiele niższej cenie.
Cytat:Szkoła była bezpłatna a podręczniki tanie,
Wszyscy pracowali w pocie czoła ale nikt nie wiedział ile wypracowaliśmy, jakie z tego korzyści i ile to kosztowało. Wystarczyło, że byliśmy 10 potęga przemysłową świata tylko jakby tego praktycznie nie było widać.
Cytat: Nie było żebrzących na ulicach ani grzebiących w śmietnikach.
Szczególnym ewenementem były PGR-y pracujące na pełnych obrotach i nie mogące wyżywić polskiego społeczeństwa a z drugiej strony państwo sekowało tzw. badylarzy zarzynając pierwsze, samodzielnie wykluwające się podmioty gospodarcze tylko dlatego że byłe prywatne.
Cytat: Teraz nawet nie ma do kogo pójść na skargę.
Wystarczy wymieniania cytatów, które bardzo często sie powtarzają i mają stanowić kontrapunkt dla dzisiejszych czasów po których jednak widać jaką pustkę umysłową pozostawił tamten czas. Jeżeli jednak ktoś uważa że było wtedy lepiej to niech zada sobie pytanie:
Dlaczego tamten, lepszy ustrój padł na twarz ?
Odpowiedź jest stosunkowo prosta tylko trzeba umieć ją przyjąć jako obiektywną lub fakt. Czasy były tak pogmatwane jak z kultowego filmu „nikt nic nie wie” a przynajmniej nie mogło wiedzieć społeczeństwo bo rządzenie opierało się na zasadzie dziel i rządź.
Spróbuje w miarę swoich możliwości parę rzeczy wytłumaczyć:
Fakt: wszystkie moje dzieci chodziły do przedszkola i rodzinę było na nie stać.
Pytanie: kto wobec tego dopłacał do przedszkoli ?
Fakt: Nikt nie głodował i wszyscy mieli pracę.
Pytanie: czy była to praca oby wytworzyć dochód czy praca dla pracy ?.
Fakt: Jak chciało się cos większego kupić to brało się pożyczkę w pracy w Kasie Zapomogowo-Pożyczkowej albo w ORS z oprocentowaniem 1-1,5%.
Pytanie: Czy przy takim oprocentowaniu kredytodawca mógł się utrzymać, jeżeli nie to kto dopłacał ?
Fakt: W szkołach były stołówki oraz opieka pielęgniarki, lekarza i dentysty.
Pytanie: Obsługa poza pedagogiczna nie była opłacana przez rodziców wobec czego przez kogo ?.
Fakt: Szkoła była bezpłatna a podręczniki tanie,
Pytanie: Jeżeli szkoła bezpłatna to nikt nie płacił nauczycielom, bezpłatna była energia i wyposażenie ?.
Fakt: Nie było żebrzących na ulicach ani grzebiących w śmietnikach , bo byli natychmiastowo usuwani i karani za włóczęgostwo, umieszczani w domach opieki lub po prostu w pierdlach.
Fakt: Teraz nawet nie ma do kogo pójść na skargę.
Bez pytania – argument trafny. Organizacje pomocowe, rzecznicy różnych praw, organizacje pozarządowe nie potrafią zadbać i wymuszać wykonywania obowiązków opieki nad obywatelami znajdującymi sie w trudnej sytuacji.
Odpowiadając na zadane wyżej pytania można dojść do pewnych wniosków.
Najgorszym i znanym jest ten, że wszyscy pracowali a nikt ani nie liczył kosztów, zysków a tym bardziej strat. Sprzedawano węgiel, stal, statki, drewno aby uzupełniać dziury w budżetach i zyskać niezbędną ilość walut. Ci którzy zyskiwali na dopłatach państwa np. do wczasów, stołówek, szkół, przedszkoli i dóbr innych dziś mogą z sentymentem wspominać tamte czasy bo nic ich to nie kosztowało a zupełnie kogo innego. Miło wspominają także ci, którzy brali praktycznie nieoprocentowane pożyczki, wspomagali sie „wczasami pod gruszą” otrzymywali olbrzymi majątek /w tym także ja/ w postaci mieszkania spółdzielczego spłacanego w symbolicznych ratach......jednym słowem gospodarka socjalistyczna i dlatego trudno sie dziwić, że ten ustrój musiał sam z siebie paść i sam się wykończyć.
Są i także tacy pokazani wyżej którym nic nie jest w stanie zaszkodzić i są dobrze wyedukowani ze „swoich” wieszczów a dziś mogą pójść do kościółka i jakoś do nich nikt nie ma pretensji, że zniszczyli nie tylko kraj ale także mentalność ludzi.